Letnie wspomnienia, czyli wypróbowany sposób na jesienną chandrę – wstęp

Nie da się ukryć, że obydwoje jesteśmy ludźmi lata. No, może jeszcze wczesnej jesieni, gdy drzewa w lesie dopiero łapią pierwsze ciepłe barwy, na spacer bierze się sweter „na wszelki wypadek”, ale ciepłe kurtki i futra nadal bronią się przed molami śpiąc w szafie. To słońce nas napędza, śpiew ptaków cieszy i co roku chcielibyśmy żeby jesienno-zimowe klimaty wzięli sobie na stałe Skandynawowie 😉. Niestety dobry Bóg obdarzył nas klimatem zmiennym i jak co roku trzeba było uprzątnąć z podwórka leżaki i parasole przeciwsłoneczne.
Od wielu lat naszym sposobem na podtrzymanie dobrego nastroju jest wspominanie tego, co przeżyliśmy wspólnie w czasie lata. Uwielbiamy przeglądać zdjęcia z naszych małych i dużych wypraw, oglądamy przywiezione pamiątki, w kuchni próbujemy przywołać smaki z miejsc, które odwiedziliśmy. W tym roku zapewne będzie tak samo, ale postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi wspomnieniami . Będziemy starali się co jakiś czas opowiedzieć trochę o tym, co dobrego (lub mniej dobrego) spotkało nas w te wakacje. Mamy nadzieję, że w naszych wpisach znajdziecie powiew letniego ciepła i że się do siebie uśmiechniecie.
Dziś w ramach wstępu – kilka charakterystycznych zdjęć. Sądzimy, że bez trudu zgadniecie, gdzie nas od wiosny nosiło.













