Po godzinach

BLOG

Radość z mądrej pomocy, czyli słowo o wolontariacie

08/11/2018 by Anna Strus0
14322578_431180110385694_6178991808059427534_n.jpg

Dzięki uprzejmości Krystiana, ucznia VIII klasy Szkoły Podstawowej nr 2 w Warce, udostępniam Wam, Drodzy Czytelnicy, treść wywiadu, jakiego udzieliłam dzieląc się swoim doświadczeniem jako wolontariuszka akcji Szlachetna Paczka.

Wywiad jest częścią projektu szkolnego, którego celem jest ukazanie wolontariatu oczami wolontariuszy, przybliżenie tematu i zachęcenie do zostania wolontariuszem. Szlachetny cel.

Krystian: Dzień dobry, bardzo się cieszymy, że zgodziła się Pani poświęcić nam chwilę.

Anna: Dzień dobry.

Jak zaczęła się Pani przygoda z wolontariatem?

Od 2014 roku, przez 2 lata byłam wraz z mężem darczyńcą w Szlachetnej Paczce, później zostałam wolontariuszem. Zaangażowałam się, bo jestem wrażliwa na biedę i nieszczęście, miałam ogromną potrzebę działania i niesienia pomocy. Zawsze twierdziłam, że nie ma problemu nie do rozwiązania, a wszelkie trudności nie tylko można, ale nawet trzeba traktować jako nowe wyzwania.
Zauważyłam, że ludzie zaangażowani w Szlachetną Paczkę mają przemyślany, precyzyjny system pomagania, którego celem jest wyrwanie rodzin z zaklętego kręgu biedy, trudności i bezsilności.

Jak dowiedziała się Pani o „Szlachetnej Paczce”?

O szlachetnej paczce dowiedziałam się z mediów i od koleżanki, która była wówczas wolontariuszem.

Co skłoniło Panią do wzięcia w niej udziału?

Moim autorytetem był i jest Święty Jan Paweł II, jego słowa „Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie” sprowokowały, rozbudziły myśl o zaangażowaniu się w Szlachetną Paczkę i zostaniu wolontariuszem.

Co sądzi Pani o samej akcji?

Szlachetna Paczka działa od 2001 roku i zmienia historie rodzin. Łączy biednych i bogatych. Uczy mądrze pomagać. Obecnie jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektów społecznych w Polsce. Wbrew pozorom, nie zajmuje się robieniem paczek. Jest oparta na pracy z darczyńcami i wolontariuszami. To oni pomagają rodzinom w potrzebie. Dzięki temu projektowi konkretny człowiek pomaga konkretnemu człowiekowi. W ciągu jednego grudniowego weekendu milion osób wymienia się rzeczami i całą siłą życzliwości.

Czy podczas Pani działalności w wolontariacie zdarzyła się jakaś sytuacja, która najbardziej zapadła pani w pamięci i utwierdziła w tym, że jest Pani odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu?

Tak, dwa lata temu odwiedziłam starszą panią, samotnie żyjącą w skrajnej biedzie i bardzo chorą, ale o wielkim sercu. Wspólnie z wolontariuszem wspomagającym rozpoznałam potrzeby i mocno zaangażowaliśmy się emocjonalnie. Za każdym razem, kiedy pytaliśmy czego potrzebuje, co jest dla niej niezbędne, odpowiadała – drugiego człowieka, osoby z którą mogłaby porozmawiać. Inne potrzeby to ciepło w domu oraz możliwość poruszania się. Znaleźli się wspaniali Darczyńcy, którzy nie tylko zadbali o wszystkie potrzeby materialne, ale również wykazali się niezwykłą życzliwością i czułością. Nasza Babcia, bo tak się do niej zwracaliśmy, nie mogła opanować wzruszenia, gdyż nie wierzyła, że to wszystko dzieje się naprawdę. Była szczęśliwa, że będzie mogła poruszać się przy pomocy chodzika w ciepłym domu, a święta spędzi w gronie nowych przyjaciół.

Cieszyła się tym jeszcze przez 3 miesiące, zanim odeszła z tego świata. Pewnie zapytasz, czy było warto… Jak najbardziej!

Co jest dla Pani jako wolontariusza najważniejsze?

Celem przedsięwzięcia jest mądra pomoc, czyli taka, która daje szansę na zmianę. Moim zdaniem, najistotniejsze jest włączenie rodziny, która znalazła się w trudnej sytuacji materialnej z przyczyn od siebie niezależnych. Dotarcie do prawdziwej biedy, a nie tej ukrytej, która żąda pomocy i łatwego zysku.

Odkrywanie nowych możliwości i wspieranie Rodziny w drodze do samodzielności daje wzruszenia i satysfakcje. Ich radość jest bezcenna dla mnie, bo każdy z nas powinien mieć „wyobraźnię miłosierdzia”.

Czy każdy może zostać wolontariuszem?

Wolontariuszem może zostać każdy, kto chce zrobić coś dobrego. Wolontariat w Szlachetnej Paczce jest to wymagająca i odpowiedzialna praca. Zaczyna się czterostopniową rekrutacją, następnie odbywają się szkolenia, po których wolontariusze szukają rodzin, których dotknęła bieda. Odwiedzają je i zaczynają z nimi pracę.

Co powiedziałaby Pani osobom, które jeszcze wahają się przed podjęciem decyzji dołączenia do grona wolontariuszy?

Wolontariat to świadoma i bezinteresowna praca na rzecz społeczności – wykonujemy ją, bo czujemy, że ma sens i zmienia coś w naszej rzeczywistości.

Jeżeli ktoś jest otwarty na pomoc innym, jest wrażliwy na biedę, to warto zostać wolontariuszem. Taka pomoc może zmienić historię rodzin, które nie rzadko żyją w Twojej najbliższej okolicy. Dzięki takiej pomocy potrzebujący mają szansę uwierzyć w siebie i zmienić swój status.

Podsumowując, mimo że jest to czasochłonna i odpowiedzialna praca, zachęcam do współpracy w Szlachetnej Paczce, która daje niezwykłe poczucie spełnienia i wymiernej pomocy innym. Wielką satysfakcją jest świadomość, że w natłoku różnych obowiązków życia codziennego, znajduje się czas na realną zmianę funkcjonowania rodziny obarczonej biedą i problemami z nią związanymi.

Dziękujemy bardzo za rozmowę, życzymy kolejnych sukcesów.

Foto: materiały prasowe Stowarzyszenia Wiosna.

logo-dnm-200

„Dzieciaki na Miłej” to specjalistyczne gabinety Anny i Pawła Strusów – logopedyczny oraz pediatryczny, zlokalizowane nieprzypadkowo przy ulicy Miłej w Warce.

Copyright by Dzieciaki na Miłej 2018-2023. All rights reserved.